Студопедия

Главная страница Случайная страница

КАТЕГОРИИ:

АвтомобилиАстрономияБиологияГеографияДом и садДругие языкиДругоеИнформатикаИсторияКультураЛитератураЛогикаМатематикаМедицинаМеталлургияМеханикаОбразованиеОхрана трудаПедагогикаПолитикаПравоПсихологияРелигияРиторикаСоциологияСпортСтроительствоТехнологияТуризмФизикаФилософияФинансыХимияЧерчениеЭкологияЭкономикаЭлектроника






Szewczyk Dratewka






Był sobie wę drowny szewczyk. Chodził od miasta do miasta, od wsi do wsi, pukał do elowł, drzwi i dopytywał się o zaję cie dla siebie. Za kawał ek chleba, miskę zupy czy drobną monetę zelował, zszywat i ł atał buty. Gdu widział, ż e rodzina uboga, pomagał za uś miech i dobre sł owo. Sam tedy był biedny jak mysz koś cielna. Zwano go Dratewką, od konopnej nici uż ywanej przez szewkó w.

Pewnego razu, kiedy szedł przez las, usł uzhał z daleka niezwykł y gwar.Nieopodal ś cież ki, pod wysoką jodł ą, leż ał o ptasie gniazdo. Trzy maleń kie pisklę ta tulił y się do siebie i wycią gał y ku gó rze dziobki. Nad nimi lamentował a pię kna wilga. Na domiar zł ego gniazdo, spadają c, zburzuł o kopczyk, któ ry pod jodł ą usypał y pracowite mró wki.

- A któ ż tu narobił tyle zamieszania? - zdziwił się szewczyk.- Spokojnie, ptaszyny, już was oddaję mamie- mó wił dalej, delikatnie je podnoszą c.

Potem wdrapał się na drzewo i umieś cił pisklę ta mię dzy konarami.

- Dzię ki ci, dobry czł owieku, uratował eś moje maleń stwa od niechybnej ś mierci. Ł asica, co na ich ż ycie nastawał a, uciekł a przestraszona trzaskiem gał ę zi, ale pod drzewo jeszcze by wró cił a. Nie zapomnę o tobie – zaś wiergotał a wilga.

- A jakż ebym mó gł inaczej- rzekł Dratewka i pochylił się nad zniszczonym mrowiskiem. Sprawnie, nie naruszają c tego, co ocalał o, zgarną ł igliwie, nasionka i drzazgi.

- Dzię kujemy, szlachetny czł owieku, odwdzię czymy się za twoją dobroć przemó wił a kró lowa matka.

Uś miechną ł się szewczyk, wyobraż ają c sobie, jak maleń kie mró wki niosą mu pomoc, i powę drował dalej.

Dzeń był upalny. Pomyś lał wię c Dratewka, ż e odpocznie nad jeziorem. Na brzegu ujrzał czł owieka ze ś wież o zł owioną rybą. Biendy karp szarpał się i miotał, pró bują c uwolnić się z haczyka.

- Wypuś ć go! - zawoł ał szewczyk.- ż ał patrzeć, jak się stworzenie mę czy.

- Ani myś lę – burkną ł rybak.- Nie po to tu od ś witu siedzę, by teraz rezygnować ze zdobyczy.

- Ja ci buty tak wyszykuję, ż e bę dą jak nowe, a ty uwolnisz tę biedną rybę - zaprponował Dratewka.

Siadł tedy nad wodą, naprawial buty i pogryzał pajdę chleba. A tu karp wystawia pyszczek z wody i powiada:

- Uratował eś naszego brata. Nie zapomnimy ci tego,

szewczyku.

- Pł yń wolna, rybko- rzekł Dratewka.- Nijakiej wdzię cznoś ci nie potrzebuję, ale skoro mnie przy ś niadaniu zastał aś, podzielę się z tobą.

Pokruszył resztę chleba. Dokoń czył pracy i ruszył w drogę, aż zawę drował do ciemnego boru. Panował a tam ciza, nie był o sł ychać ptasiego ś wiergotu, bo tak wysoko pod niebem wznosił y się korony drż ew. Sł oń ce ledwie się przez nie przebijał o. Nagle szewczyk zauważ ył jakieś zamieszanie. Wokó ł dę bowej dziupli kraż ył ró j pszczó ł, a na ziemi leż ał y porozrzucane plastry miodu.

- Miś tu ł asował, ani chybi. Niszczyciel jeden- westchną ł i od razu zabrał się do naprawiania szkó d.

Pozbierał plastry miodu i na powró t umocował w dziupli. Potem zaostrzył kozikiem kilka dł ugich gał ę zi, któ re powbijał wokó ł pnia. „Gdy ł akomczuch wró ci, natknie się na zaporę z grubych gał ę zi”- pomyś lał.

Po skoń czonej robocie przysiadł na chwił ę, gdyż sporo się natrudził. Wtedy przyleciał a kró lowa roju i zabrzę czał a:

- Dzię kujemy. Zjawimy się, gdybyś kiedyś potrzebował naszej pomocy.

- Zawsze do usł ug- uś miechną ł się szewczyk, otrzepał portki i podą ż ył dalej.

 

Szł a dzieweczka
( Шла девушка)

Szł a dzieweczka do laseczka,
do zielonego, do zielonego,
do zielonego.
Napotkał a myś liweczka
bardzo ś warnego, bardzo ś warnego,
bardzo ś warnego.

Gdzie jest ta ulica,
gdzie jes ten dom,
gdzie jest ta dziewczyna
со kocham ją?
Znalazł em ulicę,
znalazł em dom,
znalazł em dziewczynę,
со kocham ją.

Myś liweczku, kochaneczku,
bardzom ci rada, bardzom ci rada,
bardzom ci rada.
Dał abym ci chleba z masł em,
alem go zjadł a, alem go zjadł a,
alem go zjadł a.

Gdzie jest ta ulica…

Jakż eś zjadł a, toż eś zjadł a,
to mi się nie chwal, to mi się nie chwal,
to mi się nie chwal.
Во jakbym cię w lesie spotkał,
to bym сię zeprał, to bym сie zeprał,
to bym сię zeprał.

Gdzie jest ta ulica…

Myś liweczek bardzo ś warny
czarne oczka ma, czarne oczka ma,
czarne oczka ma.
А ta jego kochaneczka
ł ezki ociera, ł ezki ociera,
ł ezki ociera.

Gdzie jest ta ulica…

O có ż pł aczesz, lamentujesz
ma kochaneczko, ma kochaneczko,
ma kochaneczko?
Wypł akał aś swoje oczka,
nie miał aś о со, nie miał aś о со,
nie miał aś о со.

Gdzie jest ta ulica…

Jakoż bym ja nie pł akał a
swojej urody, swojej urody,
swojej urody?

Gdy ja miał a zł oty wianek,

wpadł mi do wody, wpadł mi do wody,
wpadł mi do wody.

Gdzie jest ta ulica…

Nie pł acz dziewczę, nie lamentuj
o ten wianek twó j, o ten wianek twó j,
o ten wianek twó j.
Mam ja jeszcze dwa ł abę dzie,
popł yną ci poń, popł yną ci poń,
popł yną ci poń.

Gdzie jest ta ulica…

Ł abedz pł ynie, wianek tonie,
do samego dna, do samego dna,
do samego dna.
Już eś ci ty ma kochanko
wianka nie godna, wianka nie godna,
wianka nie godna.

Gdzie jest ta ulica…

Jam go godna, jam go godna,
tyś go nie godzien, tyś go nie godzien,
tyś go nie godzien.
Niemalze to cztery lata
jakeś mnie zwodził, jakeś mnie zwodził,
jakeś mnie zwodził.

 

Краткие сведения о песне

 

Jest to piosenka ludowa (autorzy anonimowi), pochodzą ca z I poł owy XIX wieku ze Ś lą ska. Juliusz Roger opublikował ją w swoim zbiorze pieś ni z Gornego Ś lą ska (1863) w grupie " pieś ni myś liwskich", a zapisał ją w powiecie gliwickim. Jednakż e pierwowzó r tej piosenki dziś ś piewanej i bardzo popularnej, miał u Rogera nieco inną, mazurową melodię oraz nie miał refrenu…I zaczynał się sł owami: " Szł a dzieweczka do gajeczka, do zielonego, znalazł a tam myś liweczka bardzo ś zwarnego".
Prawdopodobnie w naczym stuleciu zaczę to ją ś piewać z nową melodią walca, dodają c refren (począ tkowo ś piewany bez tekstu, tylko na sylabach " la, la, la"). Tekst refrenu jest najpó ź niejszym dodatkiem w historii tej piosenki i ś wiadczy o miejskiej proweniencji. Tak wię c z ludowej pieś ni mił oś nej i myś liwskiej stał a się miejską piosenką biesiadną.
Wacł aw Panek. Polski Ś piewnik Narodowy. Grupa Wydawnicza " Sł owo", Poznań, 1996.

Перевод:
Это народная песенка (авторы неизвестны), берущая начало в I половине XIX века в Силезии. Юлиуш Рогер опубликовал ее в своем сборнике песен Горной Силезии (1863) в группе " песни охотников", а записал ее в гливицкой окр у ге. Однако оригинал этой песенки, до сегодняшнего дня исполняемой и очень популярной, имел у Рогера несколько иную, мазурковую мелодию, а также не имел припева. И начинался словами: " Szł a dzieweczka do gajeczka, do zielonego, znalazł a tam myś liweczka bardzo ś zwarnego".

Видимо, в нашем столетии начали ее петь с новой мелодией вальса, добавляя припев (поначалу исполнявшийся без текста, только на " ла, ла, ла"). Текст припева является наипозднейшим добавлением в истории этой песни и говорит о городском происхождении. Так из народной любовной и охотничьей песни она стала городской застольной песенкой.

Припев, как не трудно догадаться, совпадает русской городской песней " Крутится-вертится шар голубой" и песенкой на идиш " Vu iz dos gesele". Одна из них, вероятно, и является первоисточником. Подробнее о родстве песен см. " Крутится-вертится шар голубой


[1] Текст записан на пластинке

* Stare Miasto – (старый город) старинная часть (район) города. Starу Miasta есть в Варшаве, Гданьске, Люблине и других городах Польши.

[2] Межъязыковые проксиматы в параллелях сербского и русского, словацкого и русского языков: типы проксиматов // Вестник ВГУ. Сер. лингвистика и межкультурная коммуникация. – 2010, № 1. Январь-июнь. – С. 127-131.

 


Поделиться с друзьями:

mylektsii.su - Мои Лекции - 2015-2024 год. (0.008 сек.)Все материалы представленные на сайте исключительно с целью ознакомления читателями и не преследуют коммерческих целей или нарушение авторских прав Пожаловаться на материал